Na wstępie podkreślę, że jestem przeciwnikiem BICIA dzieci, natomiast miałam okazję na własne oczy przekonać się że wychowanie dziecka tak a nie inaczej (czyli bez przemocy ) NIE będzie gwarantem tego, że dziecko również nie będzie z tej przemocy korzystało… Moja przyjaciółka nigdy nie podniosła ręki na swoje dziecko, nigdy nawet nie krzyknęła, zawsze stawiała na psychologiczne podejście… I pewnego dnia dała mu karę na komputer, on się wkurzył,zaczął krzyczeć, ona próbowała spokojnie mu wytłumaczyć, w pewnym momencie podszedł i uderzył ją w twarz… Także drodzy uczeni, oczytani na temat wychowania, książki za Was nie wychowają dzieci, nie wszystko co w książkach da się zrealizować na dziecku, a co najważniejsze wychowanie -wychowaniem, a towarzystwo szkolno- podwórkowe- towarzystwem…
↧